Cześć kochani
Wróciłam z krótkiego, ale bardzo intensywnego i pełnego wrażeń urlopu. Lot powrotny okazał się mega niewypałem z powodu mgły. Odlecieliśmy z innego lotniska, na które przewożono nas autobusem i koniec końców podróż nasza trwała 12 godzin. Możecie sobie wyobrazić jak zmęczeni byliśmy, dobrze, że Filipek był zainteresowany wszystkim dookoła i spisał się na medal w tym dłuuuuugim dniu.
Dzisiaj chciałam Wam pokazać trochę prywaty, tego co spotkało mnie w Polsce. Ci, którzy czytają mojego bloga, wiedzą, że dwa dni przed urlopem obchodziłam urodziny. Moi przyjaciele pamiętali o tym również, ale w życiu, w najśmielszych oczekiwaniach nie przypuszczałabym, że szykują dla mnie jakąś niespodziankę.
Będąc jeszcze w UK ustaliliśmy z mężem, że pójdziemy na dyskotekę. Po przylocie do kraju podzwoniliśmy po naszych znajomych, ale wszyscy mieli już jakieś plany - albo pilnowali dzieci, albo nie wrócili zza granicy na czas, inni się nagle rozchorowli itp. Oczywiście moja siostra i mój brat ze swoimi połówkami byli od razu na tak, więc wyglądało na to, że pojedziemy pobawić się w szóstkę. Niestety Monia - moja przyszła bratowa - rozchorowała się na dzień przed imprezą. Została nas więc piątka....
Kiedy dojechaliśmy na dyskotekę, moja siostra już tam była. Wyszła nam na spotkanie i powiedziała, że zamówiła lożę i mamy iść za nią. Wychodzimy po schodach a tu grupka jakichś ludzi zaczyna głośno śpiewać " Sto lat ... " , mają torta, mają kwiaty, a ja sobie myślę " o co tu chodzi, kto to jest i komu to śpiewają ". Byłam w takim szoku, że nie poznałam swoich znajomych, wszystkich tych, którzy mieli jakieś wymówki i wciskali mi niezły kit, który ja chłonęłam jak gąbka. Dopiero po minucie rozpoznałam moją kochaną Kasiulkę i resztę "bandy", okrzykom i piskom nie było końca :) Byłam ogromnie zaskoczona, szczęśliwa i zszokowana :)
Chciałam się Wam pochwalić jak wspaniałych mam przyjaciół, którzy nie oczekując niczego w zamian dali mi tyle radości w ten wieczór - I LOVE YOU GUYS <3
Pokażę Wam parę fotek z imprezy, niestety tylko kilka sztuk nadawało się do tego, aby "ujrzeć światło dzienne" i oczywiście moje cudaśne prezenty :)
Pawełek, Kasia & Bib & Bobo, Asiula, Ania & Marcin, Kinga & Marcin, Iwona & Mati,
Monia & Szymon - DZIĘKUJĘ DZIĘKUJĘ DZIĘKUJĘ :)
xoxo
Ewka